Ławki

Jonez

Spojrzał na Nat jakby starając się przekazać jej słowa "a nie mówiłem?!". Tylko kpiąco się uśmiechnął.
-Zaczęłaś jakieś przygotowania do farbowania ubrań?
Mruknął w kierunku Marii.

Natasha

- spierd.laj XD - powiedziałam sama do siebie.

Maria

-Nie,nie mam na to czasu.Rozliczę się z barbie później.

Jonez

-A już się nastawiłem... Ty to chyba wszystko potrafisz zepsuć.
Jęknął.

Natasha

- sam możesz to zrobić - mruknęłam.

Jonez

-E... Samemu to nie robota...
Oznajmił.
-A na "Twój" ból brzucha to najlepsza będzie wódka z miętą.
Dodał, po czym zabrał się i poszedł.

Natasha

Wzięłam kamyk i rzuciłam w kierunku Joneza.
- grr ..

Maria

-Idiota.-Westchnęłam.

Natasha

- dokładnie - westchnęłam
- co on się nas tak przyczepił .

Maria

-Podobasz mu się Laughing